Wbrew staraniom ultraprawicy, w świetle prawa na ochronę zasługują wszystkie rodziny! A wszystko to dzięki niezbyt mądrej uchwale z Nysy, która miała pomagać rodzinom, ale tylko tym “prawidłowym”. Prawidłowym według kogo? Oczywiście według etatowych kontrolerów (cudzej) moralności. O co dokładnie chodzi? Sprawę komentuje Milena Adamczewska-Stachura, członkini naszej grupy prawnej i koordynatorka Funduszu Prawo Nie Wyklucza. Oddajemy jej głos: “O co chodzi w sprawach „bonu wychowawczego” z Nysy i dlaczego są ważne? Preferencyjne traktowanie rodzin opartych na małżeństwie to sprzeczna z prawem dyskryminacja. Tak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w finalnym zakończeniu trwających od 2016 roku spraw dotyczących uchwał Rady Gminy Nysa, w których przyznano świadczenia pieniężne wyłącznie rodzinom wg standardów uznawanych przez Ordo Iuris. Instytut uczestniczył zresztą w postępowaniach sądowych, argumentując razem z Gminą w skargach kasacyjnych, że preferowanie prawne osób pozostających z związku małżeńskim miałoby znajdować oparcie w art. 18 Konstytucji. NSA nie podzielił tej argumentacji i oddalił skargi kasacyjne. Zgodził się z WSA w Opolu, który wydał zaskarżone kasacyjnie wyroki, że na gruncie konstytucyjnym, rodzinę stanowi każdy trwały związek dwóch lub więcej osób, składający się z co najmniej jednej osoby dorosłej i dziecka, oparty na więzach emocjonalnych, prawnych, a przeważnie także i na więzach krwi. Wybranie przez Gminę określonego modelu rodziny (opartego na małżeństwie), który miała wspierać, było więc sprzeczne z Konstytucją, w tym zasadą równego traktowania.

  • @didlethOP
    link
    22 years ago

    ja muszę wreszcie zacząć się w jakieś grupy angażować, bo bez tego ich cisnąć nie będę ;) mam nadzieję, że po wakacjach się do tego zmobilizuję…