wątek opowiadający o publikacjach przygotowujących społeczeństwo rosyjskie na “ewentualny” konflikt z Ukrainą lub NATO.

  • harc
    link
    1
    edit-2
    2 years ago

    Doctorow był sporo na liście bestsellerów New York Timesa, to głównie powieści ‘coming of age’, raczej nie przesadnie wysokich lotów. MacLeoda nie znałem, postaram się kiedyś poczytać. Coś konkretnego polecasz?

    Zostawiłem sobie ten wątek, żeby jakoś sensownie odpowiedzieć, ale brakuje mi na to czasu i siły. Niemniej, chciałem jako przykłady podrzucić My Antifa Lover: A Riot of the Heart: Steamy Romance Against Fascism, to się dzieje i wcale nie jest przesadnie trudne. Ten przykład, to po prostu niskich lotów czytadło. Sporo osób w ruchu mogłoby (pewnie anonimowo) coś takiego popełnić, gdyby tylko ruch postępowy potrafił promować takie rzeczy i miało to sens. zamiast tego mamy średnioklasowy snobizm.
    No ale przede wszystkich w Polsce mamy pewnie już ponad połowę analfabetów wtórnych i funkcjonalnych. Zaangażowanie ich w czytanie jest szalenie istotne, ze względów poznawczych, ale może być dodatkową barierą, to zły początek. Dla tego chciałbym zwrócić uwagę na rewolucyjne teatry. Właśnie przez ten zabrakło mi siły, bo tylko mgliście pamiętam parę artykułów oraz przykład Przypadkowej śmierci anarchisty - Dario Fo i innych dramatopisaży krytycznych. Ale bardziej chodzi mi, o te efemeryczne rewolucyjne teatry i to nie koniecznie w stylu “Paradise Now”, tylko raczej występów, których widownia, nie wiedziała, że nią jest. Tylko nie pamiętam już, czy to była Argentyna, czy inne państwo Ameryki Południowej; aktorzy wszczynali np. awanturę w knajpie odnośnie cen, konstruując rozwój sytuacji i angażując nieświadomą publikę. Ostateczna forma rewolucyjnej sztuki ludowej, przeważnie ludzie już wiedzą czemu cierpią. Brakuje zapalnika i ukierunkowania frustracji w to, co realnie ją wywołuje. A w dobie instant transmisji wszystkiego co dzieje się w pobliżu tłumu do internetu takie działania mogą mieć ciekawy potencjał.