Co się stało w państwie szwedzkim? Drugą siłą w parlamencie zostali Szwedzcy Demokraci, których lider - jeszcze przed wojną w Ukrainie - nie był pewien, czy woli Bidena, czy Putina. W dodatku Jimmie Åkesson chce w przyszłości zostać premierem

  • 8Petros he/him
    link
    3
    edit-2
    2 years ago

    Nie ma stref “no-go”, był policyjny raport o strefach podwyższonej przestępczości. Przy czym te strefy w swoich najgorszych odcinkach wyglądają lepiej niż większość polskich śródmieść.

    I co, to znaczy, że nie ma tematu? Właśnie na tym polega wyparcie. Skoro nie ma “stref no-go”, to przestajemy rozmawiać o:

    • 40+ ofiarach strzelanin w ciągu 9 miesięcy. Ekstrapolując to na 12 miesięcy, mamy powiedzmy 53. Przeliczając na procent populacji (10 milionów --> 37 milionów), odpowiada to 197 trupom na polskich ulicach rocznie. Nasze centra miast są paskudne, zwłaszcza w porównaniu do co gorszych szwedzkich dzielnic, ale jednak taki pokot się u nas nie kładzie.
    • etnicznych gangach (powtarzam za oko.press, zakładam, że im wierzysz – inaczej byś artykułu nie podlinkował bez komentarza).
    • bardzo wysokiej przemocy, zwłaszcza wobec kobiet, wykazanej w wielowymiarowym badaniu (https://fra.europa.eu/sites/default/files/fra-2014-vaw-survey-at-a-glance-oct14_pl.pdf) – i nie, to nie dlatego, że w Szwecji zgłasza się wszystko bardzo dokładnie. Badanie było wystandaryzowane na całą UE.

    Przestaliśmy – nie zaczęliśmy nawet – o tym wszystkim rozmawiać, no bo przecież nie ma stref no-go…

    I teraz mamy rezultaty – na razie w Szwecji.

    Ani polski ruch nie jest tu wyjątkiem, ani to nie jest jedyny słoń hodowlany. Nie mamy wystarczającego zaplecza intelektualnego, żeby się mierzyć z większością wyzwań współczesności. Nie mamy nikogo na miarę Gelderloosa chociażby, czy kolektywu Crimethinc, że sięgnę do mojej skromnej bańki poznawczej.

    Ale nie udawajmy, że tych problemów nie ma, bo co chwilę będziemy zaskakiwani kolejnymi zwycięstwami naszych przeciwników.

    • harcOPM
      link
      12 years ago

      I co, to znaczy, że nie ma tematu?

      Nie, to znaczy, że nie ma “stref no-go”.

      Skoro nie ma “stref no-go”, to przestajemy rozmawiać o:

      A kto tak powiedział? Po prostu nie interesuje mnie kwestia przestępczości w szwecji, poza jej elementem, który wykorzystywany jest przez skrajnie prawicową propagandę.

      etnicznych gangach

      Te istnieją wszędzie, gdzie jest jakakolwiek imigracja. Polskich gangów za granicą też nie brakuje.

      i nie, to nie dlatego, że w Szwecji zgłasza się wszystko bardzo dokładnie.

      Nie mam czasu wnikać w metodologię, ale podejrzewam, że dalej wyniki są zachwiane przez znacznie wyższą świadomość przemocy, ze strony Szwedek (co jest względnie pozytywne, bo bardziej zwraca na nią uwagę).

      Przestaliśmy – nie zaczęliśmy nawet – o tym wszystkim rozmawiać, no bo przecież nie ma stref no-go…

      A jak często i gęsto rozmawiamy o przestępczości z bronią w (republice) Irlandii?

      there were 39 homicide offenses and 2,517 weapons and explosives offenses in 2021 (i to w 4 milionowym kraju)

      Pewnie dla tego, że nas to bezpośrednio nie dotyczy. Powinni o tym mówić lokalni politycy - tu się z twoją tezą absolutnie zgadzam. Ale czy generalnie powinien być to istotny temat dla ruchu wolnościowego? Poza Szwecją tylko w zakresie w którym to faktycznie interesuje to ruch wolnościowy, bo - uwaga uwaga - mamy inne pilne problemy u siebie, na których powinniśmy się skupiać, żeby odpowiadać na nasze lokalne kwestie, przed międzynarodowymi.

      Zgadzam się, że zaplecze intelektualne polskiego ruchu niemalże nie istnieje i sądzę, że warto to wskazywać jako problem. Choć też w dużej mierze jest efektem raczej świadomej antyintelektualnej polityki części ruchu, oraz jego generalnego stanu.

      • 8Petros he/him
        link
        12 years ago

        Zgadzam się, że zaplecze intelektualne polskiego ruchu niemalże nie istnieje i sądzę, że warto to wskazywać jako problem. Choć też w dużej mierze jest efektem raczej świadomej antyintelektualnej polityki części ruchu, oraz jego generalnego stanu.

        I to jest kawałek, co do którego się całkowicie zgadzamy.

        mamy inne pilne problemy u siebie, na których powinniśmy się skupiać, żeby odpowiadać na nasze lokalne kwestie, przed międzynarodowymi.

        Natomiast tu już nie. Jestem przekonany, że najistotniejsze “nasze lokalne kwestie” są przede wszystkim warunkowane przez procesy globalne, a ostatecznie przez Wszechkryzys. Bez ciągłej świadomości tego jesteśmy skazani na zaściankowość.

        Ale kopii kruszyć nie będę - jesteśmy po tej samej stronie.