Google Shopping dostaje AI. Oferuje autonomiczne zakupy, wirtualną przymierzalnię i asystenta dzwoniącego do sklepów. Rewolucja w e-commerce tuż przed świętami.
[Disclaimer]: retweets =/= endorsements; OP ma zniuansowany i wielofasetowy stosunek do zagadnienia
Uzupełnianie lodówki i szafek, tworzenie przepisów, diet i tak dalej i tak dalej było możliwe od dobrych paru lat. Różnego rodzaju termomixy, lidlomixy i tak dalej same nawet wiedzą co potrzebują i kiedy dodać. Wystarczyło to spiąć z jakimś przeglądem lodówki i szafek, a potem zamawiać z dowozem. Nawet całą dietę można tak ogarnąć, wystarczy żeby gotować tylko w tych wszystkich termomixach. Wtedy ludzik jedyne co ma zrobić, to przepakować zakupy z torby do lodówki, a potem dorzucać składniki zgodnie z napisem na ekranie.
+1,
i dokładnie do tego to zmierza – przynajmniej dla chętnych osób, których z pewnością nie będzie wiele, przynajmniej na początek. Na deskach kreślarskich są jeszcze bardziej kosmiczne pomysły.
“Co można ugotować z zawartości lodówki/spiżarni” – odpowiada także serwis Puszka.pl w trybie wyszukiwania przepisów wg składników.
Tak, następnie jest sens pospinać rzecz z usługami dowozów kurierskich.
To nie jest tak, że jak coś jest technicznie możliwe, to jest od razu popularne – to jest właśnie, bez urazy, ale wg mnie błąd Strony Społecznej, która ogląda się mocno na innych. Należy chodzić własnymi ścieżkami i wykonywać własny research. W dodatku bolandzkie społeczeństwo nie jest wybitnie innowacyjne. I na to niestety nie wynaleziono formuły – wierzę, że nawet np. ten komentarz nie brzmi zachęcająco, choć intencje mam szczere.
Gdyby to była prawda, to by to już działało.
Uzupełnianie lodówki i szafek, tworzenie przepisów, diet i tak dalej i tak dalej było możliwe od dobrych paru lat. Różnego rodzaju termomixy, lidlomixy i tak dalej same nawet wiedzą co potrzebują i kiedy dodać. Wystarczyło to spiąć z jakimś przeglądem lodówki i szafek, a potem zamawiać z dowozem. Nawet całą dietę można tak ogarnąć, wystarczy żeby gotować tylko w tych wszystkich termomixach. Wtedy ludzik jedyne co ma zrobić, to przepakować zakupy z torby do lodówki, a potem dorzucać składniki zgodnie z napisem na ekranie.
+1,
i dokładnie do tego to zmierza – przynajmniej dla chętnych osób, których z pewnością nie będzie wiele, przynajmniej na początek. Na deskach kreślarskich są jeszcze bardziej kosmiczne pomysły.
“Co można ugotować z zawartości lodówki/spiżarni” – odpowiada także serwis Puszka.pl w trybie wyszukiwania przepisów wg składników.
Tak, następnie jest sens pospinać rzecz z usługami dowozów kurierskich.
To nie jest tak, że jak coś jest technicznie możliwe, to jest od razu popularne – to jest właśnie, bez urazy, ale wg mnie błąd Strony Społecznej, która ogląda się mocno na innych. Należy chodzić własnymi ścieżkami i wykonywać własny research. W dodatku bolandzkie społeczeństwo nie jest wybitnie innowacyjne. I na to niestety nie wynaleziono formuły – wierzę, że nawet np. ten komentarz nie brzmi zachęcająco, choć intencje mam szczere.
Pozdro!