Pieniądze ze sprzedaży postanowił bowiem znowu inwestować w nieruchomości, a zaczął od spaceru po osiedlu, gdzie odprowadzał do przedszkola swoją córkę. Szukał nie ogłoszeń o mieszkaniach na sprzedaż, lecz brudnych okien. Za tymi najgorszymi mogły być bowiem opuszczone mieszkania.

Nie pomylił się. Gdy jedno z takich namierzył, zaczął wypytywać sąsiadów. Usłyszał, że właścicielka zmarła, nikt tam nie mieszka, a czynsz - ponad 500 zł miesięcznie! - opłacał jej syn. Adres? Sąsiedzi nie znali, ale widywali go na osiedlu, łatwo go rozpoznać, mówili, bo nosi charakterystyczną marynarską czapkę.

Robert pokręcił się tam jeszcze 20 minut i traf chciał, że spotkał tego człowieka w czapce.


Robert: - Na obrocie mieszkaniami mogę w tym roku zarobić milion złotych, ale z własnej kieszeni nie wydam prawie nic. Jak?

W Katowicach wita mnie Robert. Uśmiech od ucha od ucha, energiczny, ubrany w krótkie spodenki, t-shirt i japonki. Od dwóch lat obraca nieruchomościami w aglomeracji śląskiej, w tym roku zarobi na czysto pierwszy milion zł.