zdecydowanie nie poleca wszystkim tak radykalnego eksperymentu. Jak sam przyznaje, pod wieloma względami było to nieprzyjemne doświadczenie. Zaleca jednak zweryfikowanie swoich higienicznych przyzwyczajeń i łazienkowej szafki.

Zdaniem Hamblina ulegliśmy bezrefleksyjnie marketingowi ogromnej branży i kultowi piękna, a większość kosmetyków, z których korzystamy, nie jest nam potrzebna, ani nie jest skuteczna. Przytacza również wyjątkowo szokujące dane dotyczące przemysłu urodowego w USA. Praktycznie każdy, kto założy firmę kosmetyczną, może sprzedawać cokolwiek. W Unii Europejskiej zakazano stosowania aż 150 chemicznych składników kosmetyków, w Stanach Zjednoczonych ta lista ogranicza się do zaledwie 11 pozycji.

Podczas wyboru kosmetyków warto postawić na bardzo proste i przede wszystkim naturalne produkty, które są wytwarzane z poszanowaniem naturalnych mieszkańców naszej skóry. Niektóre kosmetyki już zawierają na etykiecie informację o bezpieczeństwie substancji dla mikrobiomu skóry. To on jest na pierwszej linii starcia z wieloma patogenami, które próbują dostać się do naszego organizmu, nie rezygnujmy zbyt łatwo z tej naturalnej ochrony.