Są takie kamienice na warszawskiej Pradze, w których kaloryfery… tylko są. Całkiem przyzwoicie zamontowane wiszą i drażnią swoją obecnością. Zimne jak głaz. Pozbawione jakichkolwiek uczuć, nie zamierzają nikogo ogrzać. Powodem chłodnego zamieszania jest brak centralnego ogrzewania. Nie dlatego, że w okolicy nastąpiła awaria, lecz dlatego, że nie jest ono doprowadzone.