<narzekanie>
No, w Polsce już chcą auta konfiskować, ale kurnik, niech drogówka najpierw wyjdzie na ulice i połapie tych zje*… co sprawiają, że tu się niemalże nie da jeździć zgodnie z przepisami i bezpiecznie, bo tacy cię strąbią, wymuszą i zrobią tak, że już jest bezpieczniej jechać powyżej zdroworozsądkowych granic by te zje*y się uspokoiły. Jazda po autostradzie to hardcore, bo takich panów (celowo genderuje) jest pełno i są bardzo agresywni. Po mieście również napier_ają, wymuszają, zajeżdżają, startują z piskiem opon na kawałku 200 metrów między jednymi światłami a drugimi. Mniej testosteronu, więcej uprzejmości!Wyjechać na autostradę i połapać tych palantów to chyba nie jest jakoś trudne, nieszczególnie się kryją. I nie tylko mandacik, bo bogatym to nic nie przeszkadza i tylko daje poczucie, że są ponad prawem.
Do tego by się przydały rozsądne ograniczenia prędkości, a nie z czapy, bo to podkopuje ich wiarygodność. W stylu, jak jest dziura w drodze, to ją trzeba załatać, a nie postawić ograniczenie do 30km/h.
</narzekanie>Jak to jest, że człowiek z kraju rozdzieranego od prawie 20 lat wojną na auto za 1,2 mln?
Im więcej skrajnie biednych, tym więcej skrajnie bogatych.
No właśnie, w przypadku tego artykułu narodowość jest chyba bez znaczenia, tak mi się wydaje.
Nie tylko w Danii – w Polsce też (https://www.rp.pl/polityka/art18985391-auto-nowaka-dla-strazy-granicznej-tuszowanie-afery-funduszu-sprawiedliwosci).