(tłumaczenie z google): Jak według ciebie działa nasz system polityczny? Może coś takiego. Wybieramy posłów. Głosują nad ustawami. Jeśli zostanie osiągnięta większość, ustawy stają się prawem. Prawo jest egzekwowane przez sądy. Koniec historii. Cóż, tak to kiedyś działało. Już nie.

Dziś zagraniczne korporacje lub oligarchowie, którzy je posiadają, mogą pozywać rządy za uchwalane przez siebie prawa w zagranicznych trybunałach, w których skład wchodzą prawnicy korporacyjni. Sprawy są tajne. W przeciwieństwie do naszych sądów, trybunały te nie przyznają prawa do apelacji ani kontroli sądowej. Ty ani ja nie możemy wnieść do nich sprawy, podobnie jak nasz rząd, a nawet firmy z siedzibą w tym kraju. Są one otwarte tylko dla korporacji z siedzibą za granicą.

Jeśli trybunał stwierdzi, że ustawa lub polityka może zagrozić przewidywanym zyskom korporacji, może przyznać odszkodowanie w wysokości setek milionów, a nawet miliardów. Kwoty te nie oznaczają rzeczywistych strat, ale pieniądze, które, według arbitrów, firma mogłaby w przeciwnym razie zarobić. Rząd może być zmuszony do odstąpienia od swojej polityki. Będzie zniechęcany do uchwalania w przyszłości podobnych przepisów z obawy przed pozwami.

Wnoszonych jest rekordowa liczba spraw, ponieważ korporacje uczą się od siebie nawzajem, a fundusze hedgingowe finansują pozwy w zamian za udział w zyskach. Skutek? Suwerenność i demokracja stają się nieosiągalne.

Proces ten znany jest jako „rozstrzyganie sporów między inwestorem a państwem” (ISDS). Powodem, dla którego może on uchylać prawo krajowe i decyzje podejmowane przez parlamenty, jest to, że przepis ten został wpisany – bez zgody opinii publicznej i często w warunkach skrajnej tajności – do traktatów handlowych.

Rok temu organizacja Friends of the Earth odniosła wielkie zwycięstwo w Sądzie Najwyższym. Sędzia orzekł, że plany budowy pierwszej od 30 lat głębokiej kopalni węgla w Wielkiej Brytanii, w Whitehaven w Kumbrii, zostały bezprawnie zatwierdzone przez rząd konserwatystów, który przyjął kuriozalne twierdzenie, że kopalnia nie będzie miała wpływu na nasze budżety węglowe. Rząd Partii Pracy cofnął następnie pozwolenie udzielone przez torysów. Teraz to zwycięstwo może zostać podważone przez trybunał offshore, który będzie odpowiadał wyłącznie przed korporacjami wnoszącymi do niego petycję.

W sierpniu firma, której ostateczni właściciele mają siedzibę na Kajmanach, wniosła pozew przeciwko rządowi Wielkiej Brytanii. W zeszłym tygodniu powołano trybunał w Waszyngtonie, który miał go rozpatrzyć.

Firma pozywa Wielką Brytanię o pieniądze, które mogłaby zarobić, gdyby kopalnia uzyskała zgodę na rozpoczęcie prac. Nie mamy pojęcia, ile to może kosztować. Kto reprezentuje ją przed brytyjskim rządem? Poseł z okręgu Torridge i Tavistock oraz były prokurator generalny w rządzie konserwatystów, wielki patriota Geoffrey Cox. Rząd podejmuje decyzję, Sąd Najwyższy ją podtrzymuje, a następnie zagraniczna firma kwestionuje ją za pośrednictwem niedemokratycznego trybunału offshore, a członek naszego parlamentu działa w jej imieniu.