12 listopada przypada rocznica przełomowego wydarzenia w historii protestów w Białorusi. Chodzi o śmierć Ramana Bandarenki, 31-latka ze słynnego placu Przemian w Mińsku. Wydarzenie jest uznawane za kluczowe, ponieważ stało się przyczyną ostatniego wielkiego niedzielnego marszu pod hasłem „Wychodzę” – to było ostatnie zdanie Ramana, które napisał przed śmiercią.

Na końcu listopada 2020 r. białoruscy dziennikarze przeprowadzili śledztwo dotyczące tego, co się wydarzyło tamtej nocy na placu Przemian. Wśród osób, które były na placu, znaleźli się dwaj białoruscy hokeiści powiązani z Łukaszenką: Dzmitryj Baskau i Dzmitryj Szakuta. Te doniesienia w lutym wpłynęły na decyzję Międzynarodowej Federacji Hokeja co do przeprowadzenia mistrzostw świata w Białorusi. W tym samym czasie rozpoczęło się śledztwo ws. śmierci Ramana Bandarenki. We wrześniu zostało zawieszone. Więcej o tym opowiedziała nam kuzynka Ramana Bandarenki Wolha Kuczarenka.