Pisałem niedawno, że wszystkie organizacje działające długoterminowo działają lepiej, gdy się w nie rzuca pieniędzmi. Jeżeli zastanawiacie się, jak się do tego zabrać, tak żeby razem faktycznie udało nam się coś zdziałać, to proponuję następującą procedurę:

  • Robicie listę organizacji, które lubicie, i na razie odkładacie ją na bok.
  • Sprawdzacie, ile macie wpływów na koncie w poprzednim miesiącu. Jeśli to nie był typowy miesiąc, to sprawdzacie ostatni, który był typowy. Jeśli nie macie typowych miesięcy, to można też policzyć średnią z ostatniego roku.
  • Odejmujecie od tej sumy wszystkie stałe obciążenia: czynsz, rachunek za prąd, raty kredytów, ubezpieczenie samochodu, abonament telefoniczny, bilet miesięczny, no generalnie wszystko co trzeba uregulować i nie ma bata.
  • Od tego, co zostało, odejmujecie wydatki na jedzenie, zdrowie i higienę. U mnie łącznie to jest około 500 złotych, ale u Was może wyjść inna kwota. Jeżeli macie podopiecznych, to oczywiście ich też trzeba doliczyć. Ja doliczam kota.
  • Od tego, co zostało, odejmujecie jeszcze 100 zł na wydatki, które się trudno klasyfikuje. Na przykład ja mam mało ubrań, więc jak mi się raz na parę lat podrą spodnie, to muszę od razu kupić nowe. To, co zostało na końcu, to Wasz przybliżony „luźny przychód”, czyli pieniądze, które możecie odłożyć jako oszczędności, wydać na coś, co się Wam przyda, albo nawet wydać na coś, co Wam sprawi radość, zależnie od chęci i okoliczności. Rzecz w tym, że jak tych wydatków nie zrobicie w tym miesiącu, to nic złego Wam się nie stanie, w odróżnieniu od sytuacji, gdyby zabrakło Wam na jedzenie albo wyrzuciliby Was z mieszkania. I teraz, podejścia są różne, ale ja proponuję zasadę: „od każdego według możliwości”, czyli:
  • Jeżeli macie mniej niż tysiąc złotych luźnego przychodu, to na darowizny odkładacie 5%.
  • Jeżeli macie więcej niż tysiąc, ale mniej niż trzy tysiące, to odkładacie 50 zł plus 10% od tego, co wystaje ponad tysiąc.
  • Jeżeli macie więcej niż trzy tysiące luźnego przychodu, to odkładacie 250 zł plus 15% od tego, co wystaje ponad trzy tysiące. I to jest Wasz budżet na darowizny. Jeśli wyjdzie jakaś skromna kwota typu 7 złotych, to się nie przejmujecie, tylko faktycznie przekazujecie 7zł. Sens takiego wsparcia nie leży w tym, żeby wpłacić dużo pieniędzy, tylko żeby wpłacało dużo osób. Lepiej żeby sto osób wpłaciło po 7 złotych niż żeby żadna z nich nie wpłaciła 700 złotych. Jak tę sumę podzielić? Bierzemy listę z pierwszego punktu i dzielimy po równo. Czytamy listę jeszcze raz i jeśli gdzieś nam zgrzyta, że tu za dużo, a tam za mało, to przesuwamy odpowiednio. Proponuję przyjąć jako dolny próg przelewu 5 złotych, bo przy małych kwotach nagle odkrywamy, że wydajemy dużą część budżetu na opłaty dla banku. Idea jest taka, żeby przelewy powtarzać co miesiąc, ponieważ organizacje nie potrzebują dużych wpłat, tylko stałych i przewidywalnych. Mi by się nie chciało co miesiąc liczyć od nowa, więc gorąco zachęcam do ustawiania stałych zleceń.

Źródło: Jacek Wesołowski

  • @zbych
    link
    42 years ago

    Warto też dowiedzieć się, czy są różnice w prowizjach w zależności od sposobu płatności. Np w Patronite tpay 0,8% vs PayPal 2,9%+0,8zł.

    • @dj1936M
      link
      12 years ago

      Co to jest tpay? Jaka jest prowizja w Patronite gdy płaci się normalnym przelewem?

      • @zbych
        link
        12 years ago

        Tpay jest jednym z operatorów płatności kartą. Podejrzewam, że każda forma wsparcia obarczona jest jakaś prowizją. Tabela prowizji ze strony Patronite

  • @dj1936M
    link
    12 years ago

    Ciekawy pomysł.