Kilka lat temu w zakątku jednego z anglojęzycznych forów dyskusyjnych zaczęła kiełkować teoria Martwego Internetu. Najogólniej pisząc, osobliwy pomysł
Wyobrażacie sobie upiorną wizję internetu, w której nie możecie już odróżnić człowieka od bota, naturalnego postu od reklamy i widzicie niemal wyłącznie to, na co pozwoli wam Wszechwiedzący Algorytm? Chwila moment…
Dla wszystkich, którzy potrzebują się podzielić horrorami w swoich głowach - tym, co nie pozwala spać, tłumi optymizm, motywuje do buntu, straszy, złości i smuci.
Nie należy się przejmować marudzeniem jakiegoś bota…