My wyobrażamy sobie to jako miejsce, gdzie można się umyć (intymnie bez dostępu innych osób), przygotować coś do jedzenia (analogicznie, jak wyżej) oraz przespać (także, jak wyżej)
To mieszkanie to chyba jakiś artystyczny performance albo reklama wiralowa, bo z wymienionych rzeczy można się tam tylko przespać. Prysznic ma na oko wymiar 1x1m (zakładam opytymistycznie, że łóżko to standardowe 0.9x2m) z czego część zajmuje sedes. Przed sedesem też musi być wolne miejsce, żeby wygodnie z niego korzystać. Niby jest intymnie, ale przecież w spółdzielonym mieszkaniu też można zamknąć drzwi do łazienki i nikt nie wchodzi ¯\(ツ)/¯. To samo kuchnia, tylko umywalka i mikrofala, może i dobre dla osoby z dietą paleo.
Też mam takie podejrzenie, że to jest “nowoczesny marketing” i nie ważne jak mówią, ważne żeby mówili. Jakby nie patrzeć - cel osiągnięty, pojawiają się o tym artykuły, memy itp. To tłumaczenie dewelopera tylko dolewa oliwy do ognia i sprawia, że mówi się o tym znowu/nadal.
Jaja sobie robi jak nic