Początkowo pojawiło się około 100 osób, głównie matki z dziećmi i młodzież. W kulminacyjnym momencie protestowało nawet kilkaset osób. Kobiety m.in. kłóciły się z policjantami, że to Rosja zaatakowała Ukrainę. – Nie jesteśmy ślepi – mówiły. Prosiły również funkcjonariuszy, aby nie przeszkadzali im w proteście. Jeden z policjantów musiał uciekać przed manifestantami.