Bilans pierwszej fali niezadowolenia z mobilizacji to dziesiątki podpalonych komend uzupełnień, setki tysięcy mężczyzn zbiegłych za granicę, iluś kandydatów na bohaterów ukrywających się po lasach i coraz większe wrażenie, że państwo rosyjskie bierze od obywateli za dużo.