Wydarzenia z czwartku sugerują, że PiS gotów jest odpuścić Rosji, rozczarować Kijów – który oczekuje od swoich sojuszników podobnych uchwał – a nawet narazić się na śmieszność na arenie międzynarodowej, byle tylko dopieścić smoleńską bazę i dalej oskarżać przeciwników politycznych o niedostatki patriotyzmu.