Trochę nowych faktów, jak np. badania laboratorium kryminalistycznego przeczące tezie pisowskiego “biegłego”, znanego z malwersacji i krętactwa w komisji smoleńskiej. Same psy nie zgadzają się ze sobą co do tego, czy strzał padł w plecy czy w klatkę piersiową, przy czym pierwsza wersja okazuje się bardziej prawdopodobna. Still policjanta nie chcą oskarżyć z paragrafu który mógłby zagwarantować jakieś solidne konsekwencje, lecz z paragrafu który sugeruje, że podczas interwencji był funkcjonariuszem, a kiedy strzelał, był osobą prywatną. xDDD