Zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Potem zaczęto mi zdejmować wszystko to, co mam pod spódnicą. Zdarto ze mnie majtki, do połowy mniej więcej. A tak to zdjęto mi rajstopy i takie szorciki z napisem “widzisz to, wstydź się”, które zawsze noszę na protesty Dodała, że policjantki miały rzucić ją na ziemię twarzą do “brudnej podłogi”. - Byłam przyciśnięta za kark, wyginano mi to wszystko, co można było wygiąć. Miałam przytrzymywane przez nie nogi. >Były to młode kobiety, było to brutalne - powiedziała. Gdy starała się podnieść głowę, by nie dotykać twarzą do podłogi, zauważyła, że w otwartych drzwiach miało stać dwóch policjantów, którzy mieli przyglądać się akcji funkcjonariuszek. - Więc dopełnili mojego poniżenia absolutnego - podsumowała Augustynek.