Administracja dawnej tamy “Tishreen” w Rojavie, potwierdziła, że turecki reżim zmniejszył o 60% przepływ wody w rzece dostającej się na terytorium Syrii do 150 m3 na sekundę, co zagraża życiu setek tysięcy ludzi.

Według administracji, tama zatrzymuje się na 18 godzin dziennie nie wytwarzając energii elektrycznej z powodu braku dostaw wody, przy czym wioski w północnej i wschodniej Syrii mają zapewnione 4 godziny dziennie prądu, a miasta, tylko 7 godzin.

Administracja zapór wodnych w Roavie ostrzegała już wcześniej, że dalsze wstrzymywanie przez reżim turecki wypływu wód Eufratu z terenów syryjskich może spowodować wyłączenie tam z eksploatacji oraz katastrofę humanitarną i ekologiczną w regionie.

Dzieje się to w obliczu wielokrotnego odcinania wody ze stacji “Alouk” znajdującej się we wsi Ras al-Ain dla ponad miliona cywilów w mieście Hasake w ciągu ostatnich 3 lat, w ramach działań Turcji mających na celu opróżnienie tego obszaru z ludzi.