Jakby ludzie zaczęli samodzielnie czytać biblie i to ze zrozumieniem, to ciekawe jak wielu by doszło do takich samych wniosków jak ja.
Tak czy siak, uważam że warto się zapoznać i z biblią, i koranem, i torą, i innymi bardzo wpływowymi tworami. Ostatnio się przymierzam do zapoznania się z marxem (którego może i fanem nie jestem, ale nigdy go nie czytałem).
Warto czytać, warto poznawać nowe rzeczy nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy i są one niemoralne i złe.
Akurat moim zdaniem Marxa nie ma co nie lubić, ot gość który przeanalizował naukowo kawałek historii ludzkości, doszedł do wniosków że komunizm jest kolejnym krokiem w rozwoju cywilizacji i zrobił manifest w którym nie nawołuje do rewolucji - a raczej po prostu sadzi ideę wolności proletariatu w głowach ludzi, którzy prawie za darmo pracują po 16 godzin w fabrykach u boku swoich dzieci.
Jakby, marksistowska wizja socjalizmu jest naprawdę w dobrej wierze, a wbrew pomówieniom, Marx był realistą i wiedział, że nie dożyje tego ustroju. Engels też.
Lenin, natomiast… a potem Stalin. No cóż, tych można nie lubić.
Fun fact, Marxism-Leninism to Stalinizm.
Pozdrawiam cieplutko.
Ale na uboczu należy przyznać, że miał kilka celnych uwag dot. Żydów (choć w sumie nieoryginalnych). Choć pewnie dzisiaj antifa by go zakrzyczała i określiła mianem “faszysty” (xD) za te poglądy.
Dodałbym od siebie, że warto też uczyć się języków, w których wspomniane utwory zostały napisane. Ogarnięcie języka, poza tym że usuwa nam ewentualne błędy wynikające z polegania na tłumaczeniach, wiąże się z przyswojeniem całej masy niuansów kulturowych, co pogłębia zrozumienie.
łbym od siebie, że warto też uczyć się języków, w których wspomniane utwory zostały napisane. Ogarnięcie języka, poza tym że usuwa nam ewentualne błędy wynikające z polegania na tłumaczeniach, wiąże się z przyswojeniem całej masy niuansów kulturowych, co pogłębia zrozumienie.
No nie wiem, jak dla mnie to już zbyt wysoka poprzeczka. Nauka języka w takim stopniu, by rozumieć nie tylko pojedyncze słowa, ale i kontekst i rozumieć o co faktycznie chodziło w owych czasach jest baaardzo wymagająca.
Ja tam zakładam, że nauka żadnego języka (poza kwestiami wymowy, gdzie rzeczywiście można mieć problem gdy uczy się go stosunkowo późno lub ma się braki w zakresie słuchu) nie jest raczej umiejętnością szczególnie trudną, zważywszy, że tymi językami mówiły całe masy ludzi (np. w starożytności) - i głupi, i mądrzy. Teraz jestem po intensywnym kursie łaciny (zacząłem w sierpniu 2021, skończyłem około marca 2022) i aktualnie zajmuję się greką (pic. rel - ćwiczenia). Planuję kiedyś przysiąść do staroegipskiego (niekoniecznie tylko do hieroglifów).
Jeden ma talent do języków, inny to gotowania, jeszcze inny do matematyki. Ale to ciągle subiektywne podejście.
Jak dla mnie nauka wielu języków jest po prostu bardzo trudna. Sam regularnie posługuje sie dwoma i widzę jakie ludzie mają problemy nawet z angielskim. Co zabawniejsze, odkąd mówię bardzo dużo z osobami dla których angielski nie jest pierwszym językiem, to mój angielski się pogorszył i to sporo.
“Wspólnota” to akurat domyślna społeczność szmeru, nie ta poświęciona wierze. Post nadaje się do religia - antyklerykalizm
Ale tu nie ma żadnego antyklerykalizmu.
@Damianos @makemoshnotwar
Jakby ludzie zaczęli samodzielnie czytać biblie i to ze zrozumieniem, to ciekawe jak wielu by doszło do takich samych wniosków jak ja.
Tak czy siak, uważam że warto się zapoznać i z biblią, i koranem, i torą, i innymi bardzo wpływowymi tworami. Ostatnio się przymierzam do zapoznania się z marxem (którego może i fanem nie jestem, ale nigdy go nie czytałem).
Warto czytać, warto poznawać nowe rzeczy nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy i są one niemoralne i złe.
Akurat moim zdaniem Marxa nie ma co nie lubić, ot gość który przeanalizował naukowo kawałek historii ludzkości, doszedł do wniosków że komunizm jest kolejnym krokiem w rozwoju cywilizacji i zrobił manifest w którym nie nawołuje do rewolucji - a raczej po prostu sadzi ideę wolności proletariatu w głowach ludzi, którzy prawie za darmo pracują po 16 godzin w fabrykach u boku swoich dzieci.
Jakby, marksistowska wizja socjalizmu jest naprawdę w dobrej wierze, a wbrew pomówieniom, Marx był realistą i wiedział, że nie dożyje tego ustroju. Engels też.
Lenin, natomiast… a potem Stalin. No cóż, tych można nie lubić. Fun fact, Marxism-Leninism to Stalinizm. Pozdrawiam cieplutko.
Myślę, że Eugen von Böhm-Bawerk i jego krytyka centralnej dla Marksa teorii wartości wystarcza, by Marksa nie lubić.
https://en.wikipedia.org/wiki/Karl_Marx_and_the_Close_of_His_System
@Damianos @Pajonk @humongous_rat
Ale na uboczu należy przyznać, że miał kilka celnych uwag dot. Żydów (choć w sumie nieoryginalnych). Choć pewnie dzisiaj antifa by go zakrzyczała i określiła mianem “faszysty” (xD) za te poglądy.
@Damianos @Pajonk @humongous_rat
A Marx czasem nie miał autorytarnych odpałów, i chciał centralnie sterowanej gospodarki i nowego świata?
W końcu z jakiegoś powodu rozpadła sie pierwsza międzynarodówka.
Dodałbym od siebie, że warto też uczyć się języków, w których wspomniane utwory zostały napisane. Ogarnięcie języka, poza tym że usuwa nam ewentualne błędy wynikające z polegania na tłumaczeniach, wiąże się z przyswojeniem całej masy niuansów kulturowych, co pogłębia zrozumienie.
@Damianos @Pajonk
No nie wiem, jak dla mnie to już zbyt wysoka poprzeczka. Nauka języka w takim stopniu, by rozumieć nie tylko pojedyncze słowa, ale i kontekst i rozumieć o co faktycznie chodziło w owych czasach jest baaardzo wymagająca.
Ja tam zakładam, że nauka żadnego języka (poza kwestiami wymowy, gdzie rzeczywiście można mieć problem gdy uczy się go stosunkowo późno lub ma się braki w zakresie słuchu) nie jest raczej umiejętnością szczególnie trudną, zważywszy, że tymi językami mówiły całe masy ludzi (np. w starożytności) - i głupi, i mądrzy. Teraz jestem po intensywnym kursie łaciny (zacząłem w sierpniu 2021, skończyłem około marca 2022) i aktualnie zajmuję się greką (pic. rel - ćwiczenia). Planuję kiedyś przysiąść do staroegipskiego (niekoniecznie tylko do hieroglifów).
@Damianos @Pajonk
Jeden ma talent do języków, inny to gotowania, jeszcze inny do matematyki. Ale to ciągle subiektywne podejście.
Jak dla mnie nauka wielu języków jest po prostu bardzo trudna. Sam regularnie posługuje sie dwoma i widzę jakie ludzie mają problemy nawet z angielskim. Co zabawniejsze, odkąd mówię bardzo dużo z osobami dla których angielski nie jest pierwszym językiem, to mój angielski się pogorszył i to sporo.