Proceder trwał latami, ujawiła go grupa byłych ofiar, jednak kościół dalej probuje ukryć skandal. Między innymi tłumacząc, że raport na jego temat jest zbyt straszny, żeby udostępnić go opinii publicznej. Wśród klientów przeważali księża ale byli nimi też biznesmeni. Przez lata 60 i 70 ofiarami procederu miało paść 175 dzieci, którym zakonnice odmawiały adopcji, bo były zbyt dochodowe dla konwentu.