W świecie całkowicie już zcyfryzowanym, cały czas kontrolowanym i inwigilowanym przez big-corpo i niedemokratyczne rządy, potrzeba dzielić się najnowszymi newsami, poradami/instrukcjami, a także wskazówkami, co robić by móc jak najlepiej chronić się przed cyfrowym niebezpieczeństwem: przed działaniami zarówno zwykłych drobnych przestępców, jak i największych światowych mocarstw i wielkich biznesów. Po to powstała ta społeczność.
Przydatne:
Inne społeczności o pokrewnych tematach:
!wolnyinternet@szmer.info — odzyskiwanie kontroli nad internetem przez użytkowników z rąk big korpo i rządów (fediversum i inne)
!hakt@szmer.info — haktywizm, pozytywna strona wykorzystania technologii w imię dobra ogółu, zmiany
!linux@szmer.info — os każdego maniaka prywatności
!programowanie@szmer.info — wolne oprogramowanie, FOSS, free, open-source
!xmpp@szmer.info — najbardziej prywatny do tej pory protokół komunikacji
!dailycyberpunk@szmer.info — dokumentowanie współczesnego cyberpunka
Trochę ciężki ten tekst, nie wiem za bardzo jakie jest przesłanie. Zachęcasz do używania Twojego projektu? Czy tylko tak sobie rozważasz o stanie “rynku” wyszukiwarek?
Podywaguję sobie tak czy siak. 😉
Według mnie pierwszy i główny problem to stosunek ilości przydatnych informacji do bzdur i śmieci w sieci. Może informacja zwrotna o jakości wyników mogłaby pomóc rozwiązać ten problem: użytkownik otwiera wynik, jeśli rozpoznaje farmę SEO lub coś podobnego to zgłasza do wyszukiwarki i strona wylatuje z indeksu.
Drugi problem to skala dzisiejszego internetu. Jest tego wszystkiego zbyt dużo żeby ktoś poza gigantami był w stanie utrzymać niezbędna do tego infrastrukturę. Może powinniśmy mieć wiele wyszukiwarek, do różnych dziedzin? No i katalogi stron oraz webringi według mnie powinny wrócić do łask.
Trzeci problem, to fakt że wielu osób to po prostu nie obchodzi. I tego technicznie nie rozwiążemy, niezależnie od sił i umiejętności.
Powiedziałbym bardziej, że to drugie. Swój projekt przywołuję po prostu jako punkt odniesienia.
Niektóre wyszukiwarki typu DuckDuckGo mają coś w stylu feedbacka, gdzie możesz się wypowiedzieć jak dobre były wyniki. Choć wątpię, żeby były one dobre, bo Bing na którym DDG bazuje to bardziej żart niż poważna wyszukiwarka. Gdyby jednak wywalić dominację farm SEO to np. Google już dawno by nie miał aż takiego budżetu jak teraz.
To mogłoby rozwiązać problem, jednak tworzymy kolejny. Nikt nie chciałby korzystać z kilku wyszukiwarek do zupełnie odrębnych kategorii wyników. Jednak istnieje kilka hobbystycznych które sprawują się całkiem nieźle - np. Marginalia Search.
Tutaj się już w 100% zgodzę. Kogo szczerze obchodzi, że istnieją metawyszukiwarki które ciągną informacje z załóżmy Google, Binga i Qwanta, kiedy i tak ludzie pójdą do Google ze względu na to, że mają tam zwyczajny bałagan? Zwykły Kowalski jednak ten bałagan uważa za nic szkodliwego.
niekoniecznie za “nic szkodliwego” - raczej za coś wygodnego. Analogicznie - możesz sobie ugotować zdrowy smaczny obiad, od podstaw, kupując warzywa od lokalnych rolników, albo zamówić pizzę czy kebaba. I wiesz, że druga opcja jest “szkodliwa” - ale wygodna i nie wymaga aż tyle czasu czy zachodu
Tyle że ta wygoda, o której mówisz, niestety też swoje kosztuje i napędza praktyki antykonkurencyjne. Na przykład Google’owi się oberwało za to, że masowo ściągali teksty piosenek z Geniusa.
Kosztuje o to dużo. I nie jest tak, że ludzie nie są tego świadomi. To kwestia priorytetów, nie da się być fair we wszystkim, bo na same rozkminy nie starczyłoby życia. Sama mam świadomość, jakie praktyki google stosuje, ale używam i szczerze mówiąc nie znam nikogo, kto by nie używał - co najwyżej nie każdy się do tego publicznie przyznaje. Sama chciałam inne wyszukiwarki wypróbować, bo duck duck jest zwyczajnie słabe - ale chciałabym też zrobić masę innych rzeczy, które są dla mnie pilniejsze.
Kiedyś widziałem podobny komentarz Twojego autorstwa o tym samym na Szmerze i wydaje mi się, że swój głos na ten temat już pozostawiłem.