Ed Troyer, szeryf hrabstwa Pierce, 27-go stycznia tego roku spowodował ogromną reakcję sił policji w trakcie konfrontacji z czarnoskórym mężczyzną. Na 911 zgłosił groźby śmierci skierowane w jego stronę. W trakcie przesłuchania odwołał te słowa.

Mężczyzną był 24-letni Sedrick Altheimer, roznosiciel gazet na swojej regularnej trasie. Altheimer twierdzi, że tamtego dnia bał się o swoje życie gdy cywilny SUV (Chevrolet Tahoe) zaczął go śledzić i że nie rozpoznał kierowcy ani się on nie zidentyfikował.

Troyer, biały mężczyzna, twierdzi że w całym zajściu nie było nic rasistowskiego, zachowanie kierowcy wydało mu się po prostu podejrzane.

Skrócony opis zajścia:

Altheimer jeździł po osiedlu rozrzucając gazety na lewo i prawo przez okna swojego samochodu, jak to w USA. Szeryf Troyer się z nim wyminął, po czym zaczął śledzić. Gdy Altheimer się mocno zaniepokoił ze względu na śledzący go SUV po wrzuceniu gazet do jednego z pojemników podszedł do SUVa i zaczął się dopytwać o co chodzi, kto go śledzi i po co. Nie przedstawiał się bo nie czuł takiej potrzeby przed obcym. Według Altheimera został obrażony i oskarżony o kradzież paczek sprzed domów. Gdy oskarżył nieznanego sobie kierowcę SUVa o rasizm w odpowiedzi miał usłyszeć “nie jestem rasistą, mam czarną żonę” (sic!).

Według zgłoszenia nagranego na 911 przez szeryfa sytuacja została opisana zupełnie inaczej. Altheimer miał przyjechać pod dom Troyera i grozić mu śmiercią z pełną świadomością komu grozi. Na początku zgłoszenia twierdzi że to on blokuje Altheimera i w ciągu minuty zaczyna twierdzić że jednak jest odwrotnei i to Altheimer go blokuje i chciał wejść do garażu.

Plus jeszcze trochę kłamstw w efekcie czego wezwano 40 (sic!) jednostek policji (większość nie dotarła gdy pierwsze policyjne posiłki zweryfikowały poziom zagrożenia). Takie zachowanie mogło skończyć się rozsztrzelaniem niewinnej osoby i niestety już nie raz się w USA kończyło.