Jak podaje korespondentka Clarissa Ward, CNN jest jedyną stacją, która zyskała zgodę reżimu na relacjonowanie wydarzeń. Minęło sporo czasu zanim zespół mógł wyjść na ulice, zamiast w hotelu zostali ulokowani w jednostce wojskowej. Wszystko co robią jest śledzone i nagrywane, nigdy nie zostają sami. Każda osoba spośród protestujących, która zdecyduje się porozmawiać z reporterką zostaje aresztowana. CNN domaga się uwolnienia zatrzymanych, poprosił też przedstawiciela reżimu o wypowiedź w tej sprawie. Wojskowy utrzymuje, że osoby te wzniecały protesty i dlatego są przetrzymywane i jak tylko będzie to możliwe zostaną wypuszczone. Korespondentka zapytana dlaczego w ogóle reżim pozwolił CNN przebywać w Mjanmie odpowiada, że reżim chce żeby to co się dzieje na miejscu było relacjonowane, żeby ich przekaz, ich wersja wydarzeń była przekazywana światu.


Źródło: CNN reports from inside Myanmar. Here’s what we’re seeing CNN Chief International Correspondent Clarissa Ward is in Myanmar reporting on the protests that are taking place in the country. CNN is in Myanmar with the permission of the military and the team is being escorted throughout.


Wolny przekład: Ada Łowicz @lowicz_ada@szmer.info (Mastodon, Twitter, Facebook)