– Na pensje dostaliśmy subwencję, byśmy nie zwolnili ludzi… Ile?
– Około 200 tys. na rok. Ale już ZUS za pracowników i podatki płacę ja. Także czynsz mimo obniżki nadal wielki, abonamenty tv, opłaty licencyjne, leasingi za samochody, telefony, dużo tego jest. W sumie drugie tyle, co ta subwencja. Zainwestowaliśmy w Chwilę trzecie tyle, więc jest krucho. Jeszcze musimy z czegoś żyć. Ale wiem, że są ludzie, którzy posprzedawali mieszkania, żeby się ratować, i to są prawdziwe tragedie. Władza nie zajmuje się nimi w ogóle. Ja na razie aż takich dramatów nie przeżywam. Co najwyżej nie kupię sobie nowych perfum, bo to jest wydatek 200-300 zł, i nie będę szastał pieniędzmi.
Więcej: https://justpaste.it/46136
You must log in or register to comment.