Jeśli menstruujecie, pewnie znacie to nerwowe przeszukiwanie wszystkich kieszonek w torebce w poszukiwaniu podpaski. I błagalne szeptanie do koleżanki z nadzieją, że może ona jest przygotowana na krwistą niespodziankę. Bo niech ta rzuci kamieniem, której okres nigdy nie zaskoczył pojawieniem się „nie na czas”.

Nas zaskoczył. Każdą. I to nie raz. Zaskoczył w pociągu, w kawiarni, w pracy, na randce. I za każdym razem wymuszał uaktywnienie hiperkreatywności, determinowanej strachem przed publicznym paradowaniem z wielką, czerwoną plamą na pupie. W publicznych toaletach powstają najbardziej nieprawdopobne pomysły na zwiększenie chłonności szarego papieru, mówię Wam.

A teraz wyobraźcie sobie, że menstruujecie i jesteście w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Co miesiąc macie wielki żal do ciała, że skazuje Was na dodatkowy wydatek. Regularny, jednorazowy, lądujący po kilku godzinach w śmieciach.

Albo wyobraźcie sobie, że nie macie codziennego, bezpośredniego dostępu do bieżącej wody. Albo do ustronnego miejsca, w którym komfortowo możecie zadbać o swoje ciało i jego higienę.

Łzy nam się cisną do oczu i najgorsze przekleństwa do ust.

Jako Różowa Skrzyneczka ŻĄDAMY od władz naszego kraju umożliwienia nam godnej menstruacji. Żądamy RZETELNEJ EDUKACJI, WALKI ZE STYGMATYZACJĄ i dostępu do BEZPŁATNYCH ŚRODKÓW HIGIENICZNYCH na czas menstruacji w przestrzeni publicznej naszego kraju.

A dopóki władze naszego żądania nie spełnią, obiecujemy działać oddolnie i angażować w to również Was, bo to Wy tworzycie sprawczą skalę tych działań.

I dziś Was mocno potrzebujemy! Zrzućmy się na podpaski! Wyślemy je do domów dziecka, do zakładów karnych i do szkół. Podzielimy się nimi również z tymi z Was, które i którzy tego potrzebują! Jeśli nie stać Cię na podpaski, napisz do nas. Wyślemy Ci je, z miłością, bez stygmy.

SPOŁECZNEGO ZBIERANIA NA PODPASKI CZAS START! ZRÓBMY TO!