Nowojorska policja testowała robota Boston Dynamics od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno ten wzbudził szczególne kontrowersje. Mieszkańcy zauważyli go, jak brał udział w zatrzymaniu mężczyzny oskarżonego o posiadanie broni. Najpierw wraz ze służbami wkroczył do budynku, a potem eskortował zatrzymanego.

Robot znany jest ze swoich umiejętności i mimo że nie jest uzbrojony, to biegający kawał żelastwa może przestraszyć. Dodajmy do tego obawy związane z inwigilacją, wszak maszyna wyposażona jest w kamery i czujniki. Kosztuje też niemało, a wydawanie w pandemii sporych pieniędzy - dzierżawa miała kosztować 94 tys. dol. - na „zabawki” odebrane zostało jako niepotrzebna rozrzutność.