— W tej chwili w Ukrainie broń trafia często do przypadkowych ludzi. Rosyjscy żołnierze znani są z tego, że handlują wszystkim. Nikt nikogo nie rozlicza z używania broni, panuje chaos. Dla zorganizowanych grup przestępczych to prawdziwe żniwa. Tego obawiają się dzisiaj wszyscy pirotechnicy na świecie — mówi Onetowi technik bombowy Tomasz Goleniowski.