• Swietłana Kostowiecka z podkijowskiej Dymerki znalazła rosyjską cysternę z wielką literą “V” na boku i kierowana ciekawością zajrzała do środka kabiny, gdzie ku jej zdziwieniu znajdowały się kluczyki
  • Kobieta poprosiła o pomoc swego sąsiada, Walentina Griszczenkę, który miał wieloletnie doświadczenie w pracy za kółkiem i ukrył sprzęt w bezpiecznym miejscu. Po krótkiej naradzie zdecydowali, że tak cenny łup, powinien posłużyć lokalnemu szpitalowi
  • Dzięki brawurowej kooperacji sąsiadów, szpital w Dymerce zyskał 700 litrów paliwa, co pozwoliło na zatankowanie wszystkich karetek i wysyłanie ich w teren przez osiem dni