Zainteresowanie męskim ciałem odkrywałem od dzieciństwa, kiedy z kolegą ze szkolnej ławki wchodziłem do szafy, żeby ściągnąć slipy i się nawzajem obejrzeć. Tej samej szafy, z której wyciągałem mamine rzeczy.

Andrzej zakłada cieliste rajstopy, a na nie kabaretki z dużymi oczkami. Usta pomalowane, makijaż gotowy, rzęsy też. Przed wyjściem z łazienki zabiera jeszcze ubrania równo złożone w kostkę.

W następnym ujęciu widzimy go w cekinowej kreacji i peruce jako Lullę la Polaca, którą publiczność wywołuje zza kulis brawami. Co zaśpiewa? Pewnie coś z repertuaru Hanny Banaszak.