Strajk Kobiet porównali do Hitlera. Bąkiewicz: Ta nagroda to decyzja hańbiąca dla całej Polski

Magdalena Kozioł | 20 maja 2021, 10:53

Konferencja prasowa z udziałem Roberta Bąkiewicza, prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i założyciela straży narodowej, postawiła na nogi policję. Tuż przy rynku parkowały radiowozy, a pod drzwiami do wrocławskiego ratusza stanęło kilkunastu funkcjonariuszy.

Bąkiewicz, wieloletni działacz Obozu Narodowo-Radykalnego, pojawił się tu, by zaprotestować przeciwko przyznaniu przez radę miejską Nagrody Wrocławia dla Ogólnopolskiego Strajku Kobiet: - Ta decyzja jest hańbiąca nie tylko dla miasta, ale dla całej Polski. Rada powiedziała, że jest za niszczeniem, dewastacją, za atakami na policjantów. Apeluję do prezydenta Sutryka i szefa rady miejskiej o reasumpcję głosowania i podjęcie takiej decyzji, która nie będzie dzieliła Polaków.

Taki apel poszedł też do szefa rady Bohdana Aniszczyka. Ten, niezauważony przez przedstawicieli środowisk narodowo-katolickich, przemknął za plecami Bąkiewicza do ratusza.

Wystąpienie Eweliny Kondzieli ze Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, opowiadającej, że wstydzi się za swoje miasto, które najpierw przyjmowało z honorami Jana Pawła II, a teraz nagradza OSK, przerwała inna akcja. Ktoś wypatrzył jadącego na rowerze Jacka Sutryka.

  • Panie prezydencie, panie prezydencie zapraszamy do nas - wołano. - Porozmawiamy sobie spokojnie.

To nie był jednak prezydent, lecz radny Dominik Kłosowski z Nowej Lewicy, współautor wniosku o uhonorowanie OSK Nagrodą Wrocławia. Nawet Bąkiewicz się nie zorientował.

A Kłosowski niedoinformowanym wyjaśnił: - Nie jestem prezydentem.

Ewelina Kondziela tymczasem niemal się popłakała, bo tak jej wstyd było za Wrocław. Łamiącym się głosem przekonywała, że gdyby młodzież była wychowywana na wartościach świętego Jana Pawła II, nie byłoby takich problemów jak: okradanie innych, plucie na innych i obrażanie innych.

Z wykładem o aborcji wystąpiła Magdalena Trojanowska ze Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci. To był wstęp do oceny, czym jest jej zdaniem Ogólnopolski Strajk Kobiet i czym decyzja uhonorowania go.

  • Ta nagroda jest przyznana za działania haniebne, wulgarne, za udział w rebelii przeciwko odpowiedzialności i szacunkowi dla życia i miłości bliźniego - mówiła. - Przyznano ją organizacji proklamującej śmierć słabych i bezbronnych i dla aborcji bez granic. To nagroda finansowana z kieszeni wrocławskiego podatnika, często katolika, którego sumienie nie godzi się na rzeź niewiniątek.

Trojanowska oburzona była jeszcze tym, że uhonorowanie OSK nastąpi w święto Jana Chrzciciela: - Tą nagrodą jakby ścięto mu głowę drugi raz za obronę prawdy o tym, że są takie rzeczy, których człowiekowi robić nie wolno. Pamiętamy, że honorowym obywatelem Wrocławia, ogłoszonym przez Niemców, był Adolf Hitler, czy rada miejska ma podtrzymywać tę tradycję?

Natomiast Paweł Kryszczak, koordynator Marszu Niepodległości, przekonywał, że nagrodę przyznano organizacji, “która powinna być uznana za terrorystyczną ze względu na niszczenie mienia publicznego”: - Do tej pory za takie działania nie dawało się nagrody, tylko mandat albo areszt. Do jakiego momentu doszło nasze społeczeństwo i radni Wrocławia, że takie zachowania się nagradza?

Kryszak ani Bąkiewicz nie wspomnieli, jakie burdy były w ubiegłym roku na Marszu Niepodległości w Warszawie. Oprócz awantur i starć z policją nie obyło się bez wandalizmu i kilku podpaleń. Do jednego z nich doszło w okolicach mostu Poniatowskiego.

  • Nie gaś tego. Niech płonie ta kurwa - słychać było na filmie z pożaru jednego z mieszkań w kamienicy stojącej przy trasie Marszu Niepodległości.

Dwa piętra wyżej na balkonie widać baner Strajku Kobiet i tęczową flagę. “Palące się mieszkanie było najprawdopodobniej pustostanem, nad którym wisiały emblematy ze strajku kobiet” - napisał Robert Bąkiewicz, organizator Marszu Niepodległości.

Cała Polska zobaczyła też zamieszki pod Empikiem na Nowym Świecie.