Skąd jednak w ogóle pomysł, że autora „Elegii dla bidoków” coś łączy z dwudziestowiecznym miłośnikiem starożytnych Greków? Otóż – zapnijcie Państwo pasy! – wskazuje na to zdaniem Engelkinga fakt, że J.D. Vance w trakcie kampanii wyborczej mówił swoim wyborcom rzeczy, w które naprawdę nie wierzył. Przyznam, że nie miałem świadomości, że do tego, by kłamać w przestrzeni publicznej, trzeba gruntownie przestudiować „Prawo naturalne i historię” lub przynajmniej przekartkować „City and Man” [dzieła Leo Straussa – przyp. red.]. Odkrycie to pozwoliło mi radykalnie zweryfikować opinię, jaką miałem na temat oczytania Przemysława Czarnka czy Janusza Kowalskiego. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, ileż musiał się Straussa naczytać biedny Jacek Kurski.
You must log in or # to comment.