Kiedyś mówienie o „sile młodych” i „przyszłości w naszych rękach” zdawały się być formą emancypacji pokolenia „Z”. Po kilku latach jednak, zamiast natychmiastowej zmiany przechodzą przez załamania, zaś poczucie sprawczości zamienia się w nostalgię za młodością

  • @borys
    link
    62 years ago

    Imho. fundamentalnym probleme ruchów w polsce to kompletny brak ciągłości pomiędzy pokoleniami. Grupy się zamykają, powstają nowe o tej samej albo analogicznej nazwie, ale wszystko muszą odkrywać od nowa. Jeśli dodać do tego zwiększającą się liczbe “historycznych wydarzeń” oraz serię tragedii na horyzoncie to nie da się dziwić że ludzie przestają funkcjonować poprawnie. Z drugiej strony jest silna tendencja do wykonywania symbolicznych i artystycznych eventów które nawet nic do dyskusji nei wprowadzają. Problemem Lewicy jest kompletna bezcelowość. Prawaki walczą z marksizmem kulturowym i co tam jeszcze ktoś sobei wymyślił, Libki mają wiecznego wroga w postaci PiSu i raj polski gdzie imperatorem jest Tusk, a co lewica ma? Ile jest organizacji które naprawdę do czegoś dążą? Nie chce tutaj siać defetyzmu, jest dużo organizacji które robią fajne rzecyz, choćby Wilczyce, obóz dla puszczy itp. ale nie ma niczego holistycznego, co jest niezbędne w mojej opinni

  • @LukaszWyrak
    link
    32 years ago

    Tak w ogóle to nie jestem przekonany czy główna teza, że pokolenie Z jest bardziej bierne ni wypalone niż wcześniejsze jest słuszna. Na zachodzie jednak protesty extinction rebellion, BLM czy chociażby Hamburg 2017 były masowe. U nas to wszystko jest rachityczne, ale to chyba polska specyfika, że ludzie prawie w ogóle nie protestują i nie ma związków zawodowych.

  • @LukaszWyrak
    link
    22 years ago

    Wystarczy przypomnieć sobie jak administracja ponoć liberalnego Obamy brutalnie stłumiła protesty Occupy Wall Street wykorzystując nadzwyczajne uprawnienia wprowadzone do “walki z terroryzmem” by zrozumieć dlaczego młodzi przestali protestować. PiS też opanował tę sztukę do perfekcji. Liderów protestów pałować, przeczołgać po komisariatach i zamęczyć SLAPPami a protesty znikną.

    • harcOP
      link
      3
      edit-2
      2 years ago

      Bez jaj. W XIX wieku demonstracje rozbijali szarżami konnicy i strzelaniem z ostrej amunicji, pod koniec komuny czołgami i pałowaniem do nieprzytomności, w 2000 gumowymi kulami, katowaniem na komendach i okazjonalnym zabójstwem. Jakie były teraz te okrutne represje w Stanach? Serio wydaje ci się, że obecnie represje są cięższe niż, już nawet nie że za komuny, ale nawet PO? Bo mi z bycia organizatorem na przestrzeni 18 lat wychodzi, że nie.

      • @LukaszWyrak
        link
        2
        edit-2
        2 years ago

        Po zduszeniu Wiosny Ludów lewica przez całe dekady nie mogła się otrząsnąć. W Stanach też pałowano i strzelano gumowymi kulami do protestujących na Wall Street, a policyjne zabósjtwa są tam na porządku dziennym. W Polsce protesty społeczne stłamsił Jaruzelski czołgami w 1981 od tego czasu mamy marazm i ogólną bierność ludzi, poza nielicznymi i zakończonymi klęską zrywami jak strajk we Fiacie w 1992 czy strajki kobiet w 2020 r. I serio ja nie przypominam sobie by za PO policja tak brutalnie rozprawiała się z każdym protestem, nawet z pojedynczymi babciami z transparentami, które gdzieś stoją. Pisiarze wtedy całymi miesiącami robili bydło pod domem Tuska i im na to pozwalano. Do tego dochodzi wojna propagandowa jaką wytoczyli przeciw nauczycielkom, pielęgniarkom czy osobom z niepełnosprawnościami. Za rządów PO media liberalne oczywiście też wylewały pomyje na “roszczeniowców” ale nie napędzano na ludzi takiego hejtu, nie zatrudniano setek trolli do szczucia na konkretne nauczycielki itp. Ja rozumiem że każda władza ludzi zdradza, ale nie szedłbym w stronę symetryzmu.

  • makeM
    link
    1
    edit-2
    2 years ago

    deleted by creator

  • 8Petros he/him
    link
    12 years ago

    Jak cały dyskurs kręci się wobec zbawienia tego czy owego, to ja się nie dziwię. Wyrazy współczucia (nieironiczne). -

    • @borys
      link
      32 years ago

      Ale to też nic nowego, moje pokolenie miało to samo, dopiero na studiach wykładowcy powiedizeli żeby nie zawracać sobie tym głowy bo to straszne pierdolenie i niczego nie zbawimy bo są potrzebne zmiany systemowe, notabene studia ochrony środowiska

  • @stella
    link
    12 years ago

    Sporo ludzi ma jeszcze siłę, by zmieniać świat, problem w tym że świat nie chce się zmieniać

    • @stella
      link
      22 years ago

      Rozwinięcie: przez wyrażenie “świat nie chce się zmieniać” mam na myśli ciągłe odbijanie się od ściany, brak widoczności postępów i efektów swoich działań, brak chęci do jakichkolwiek zmian u tych “na górze”. Ciężko się nie wypalić, jeśli robi się co może, a elity oleją wszystko ciepłym moczem. To odbiera poczucie sprawczości