Mieszkaniec Placu Zmian, Sciapan Łatypaw, próbował na sali rozpraw popełnić samobójstwo za pomocą długopisu. Po przerwie stanął w klatce oskarżonego na ławce, aby nie dosięgnęli go konwojenci, i włożył sobie do gardła długopis.
Przedtem powiedział:
-Główny Urząd do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją obiecał, że jeśli nie przyznam się do winy, to wytoczą sprawy karne mojej rodzinie i sąsiadom.
Jak poinformował ojciec Łapytawa, Sciapan od 11 kwietnia siedział w celi z osobami psychicznie chorymi. U mężczyzny widać było siniak pod prawym okiem, zabandażowany nadgarstek i uszkodzone lewe ucho.

Klatki nie udało się od razu otworzyć, ponieważ konwojenci nie mieli klucza. Miała go osoba znajdująca się za drzwiami sali rozpraw. Kiedy klatkę otworzono, Sciapan był już nieprzytomny. Zabrało go pogotowie. Według danych “Wiasny” ma być wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Sciapana zatrzymano 15 września obok budki transformatorowej na Placu Zmian, kiedy razem z innymi mieszkańcami okolicznych bloków bronili muralu przedstawiającego Didżejów Zmian przed zniszczeniem.