— Jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych o pół roku — powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. I dodał, że nie jest jednak jasne, czy wybory samorządowe w takiej sytuacji odbyłyby się wraz z wyborami europejskimi, czy będzie trzeba je rozdzielić. Decydujący głos w tej sprawie ma jednak Państwowa Komisja Wyborcza. Gdyby jednak ustawa weszła w życie, to wybory samorządowe odbyłyby się prawdopodobnie wiosną 2024 r.
Właściwie to co im szkodzi przesunąć termin wyborów na nieskończoność?
Fakt, że opozycja ma w nich przewagę w paru kluczowych miejscach. No i potencjalnie jakieś przepisy czy konstytucja, ale kto by się tym przejmował.
Bracia w Chrystusie, czy to nie wy wydłużyliście kadencje w samorządach?