“Zostały wymordowane tysiące dzieci. Nie dziwcie się takim reakcjom na zło” W Kanadzie kilkanaście kościołów zostało podpalonych, a kilkanaście innych zostało pomazanych farbą. To reakcja na doniesienia o odkryciu nieoznaczonych grobów przy byłych przymusowych szkołach dla rdzennych mieszkańców. Premier Justin Trudeau apeluje o tonowanie nastrojów. Sprawa przymusowych szkół dla rdzennych mieszkańców Kanady budzi ogromne emocje. W ostatnich tygodniach odnajdywane są kolejne nieoznaczane groby przy tego typu placówkach. W reakcji na nowe doniesienia podpalane są świątynie i dewastowane są pomniki. Protestujący zostawili odciśnięte czerwoną farbą dłonie na pomniku Jana Pawła II w Edmonton, a w mieście Winnipeg obalono pomniki brytyjskich monarchiń Wiktorii oraz Elżbiety II. - Zostały wymordowane tysiące dzieci. Nie dziwcie się takim reakcjom na zło - ocenia Octavia Kelsie, mieszkanka Toronto. Rdzenni liderzy i kanadyjskie władze potępiają takie działania protestujących. “Przed nami długa droga” Przez ponad sto lat w Kanadzie powstało około 140 przymusowych szkół. W większości były one prowadzone przez katolickich księży i zakonnice, a finansowanych przez państwo. - Przed nami długa droga, by naprawić nasze relacje z rdzennymi mieszkańcami. Możemy zbudować lepszy kraj dla wszystkich - mówi o sprawie Justin Trudeau, premier Kanady. Dzieci w placówkach były poddawane potwornej dyscyplinie, pozbawiane tożsamości. Mowa też o torturach, gwałtach i molestowaniu. - Te dzieci umierały na różne choroby, one były niedożywione, bardzo słabo odżywiane, ale poza tym nie miały właściwej opieki zdrowotnej. Tam się szerzyła gruźlica na przykład - opowiada Małgorzata P. Bonikowska, redaktor naczelna polskiej “Gazety” w Kanadzie. Dzień Kanady w cieniu protestów Z rdzennymi mieszkańcami solidaryzują się kanadyjscy Kaszubi. - Kaszubi dotarli do Kanady w 1858 roku. Całym sercem łączymy się z rdzennymi mieszkańcami w bólu i cierpieniu. Osiedliliśmy się na ich terenach, ale nie mamy z tymi szkołami nic wspólnego. Jesteśmy z tymi skrzywdzonymi ludźmi na sto procent - mówi David Shulist, burmistrz gminy Madawaska Valley. Obchodzone 1 lipca najważniejsze państwowe święto Kanady - zwykle radosne - w tym roku zamieniło się w pomarańczowy dzień solidarności z rdzennymi mieszkańcami. Pomarańczową koszulkę dostała kiedyś jedna z dziewczynek, gdy była odbierana rodzicom. - Ta koszulka miała jej przypominać o domu rodzinnym. Oczywiście ta koszulka została jej zabrana w pierwszy dzień pobytu w szkole - wyjaśnia dr Tomasz Soroka z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. W grudniu do Watykanu ma pojechać delegacja rdzennych mieszkańców Kanady. O spotkanie z papieżem, który przyznał, że jest ich dramatem bardzo poruszony, starali się dwa lata. Chcą, by papież w imieniu Kościoła przeprosił ich na kanadyjskiej ziemi. - Byłoby prawidłowym i godnym, żeby papież Franciszek sam przybył do Kanady i spotkał się szybciej niż w grudniu. Najwyraźniej nie jest to priorytetem Stolicy Apostolskiej - ocenia Thomas A. Lukaszuk, były wicepremier prowincji Alberta. Wielu rdzennych mieszkańców Kanady chce czegoś więcej. Ich zdaniem należy tropić i stawiać przed sądem żyjących jeszcze prześladowców torturowanych dzieci, tak jak nazistowskich zbrodniarzy wojennych. (https://tvn24.pl)

  • @art_m
    link
    13 years ago

    Mimo wszystko szkoda tych budynków, które dla lokalnych społeczności mogą mieć istotną wartość, niekoniecznie tylko symboliczną, ale czysto praktyczną jako miejsce spotkań. Jak najbardziej rozumiem takie akcje w dużych miastach, albo wywalenie na śmietnik elementów symbolicznych związanych z tą chorą religią, włącznie z pomnikami zbrodniarzy. A to jest trochę tak, że znowu gniew jest kierowany w nie do końca dobrą stronę - taką, która nie dotyka ani samego jądra ciemności ani konkretnych osób. O zgrozo, do tego jądra jadą ludzie prosić (!!!) o wyrażenie przeprosin. Fajnie, ktoś wam zabija i gwałci dzieci, więc po 10 latach klękacie przed nim prosząc o to, żeby powiedział ‘przepraszam’. A żądanie innej formy wymierzenia sprawiedliwości będzie uznawane za “radykalizm”, bo przecież chodzi o to, żeby “budować wspólny lepszy kraj dla wszystkich”.

    • makeOP
      link
      23 years ago

      założę się, że w ostatnim czasie zniknęły inne budynki, które też były istotne dla lokalnych społeczności np. w interesie kapitału czy rządu, więc w mojej ocenie argument całkowicie chybiony a próba przerzucania odpowiedzialności na osoby podejmujące działania nie na miejscu.