Rząd PiS od tygodni stara się uspokoić panikę na rynku węgla i na różne sposoby przekonuje, że surowca w zimie nie zabraknie. Nie ma więc co teraz robić zapasów i wspierać w ten sposób presję cenową. Dziurę po węglu z Rosji pomóc ma nam zasypać m.in. Kolumbia. Jednak po wynikach tamtejszych wyborów prezydenckich może okazać się, że ten węglowy kierunek Polska będzie musiała szybko ze swojej zapasowej listy wykreślić.