Jak podaje To nie z mojej karetki:

Ponad tydzień temu Wiesław źle się poczuł podczas dyżuru. Poprosił o odpisanie z dyżuru i poszedł do domu. Wielką rolę odegrało tu przemęczenie i ogromny stres. Finał tej sytuacji możecie zobaczyć na załączonym obrazku.

Mamy środek pandemii, zbliża się zapowiadana IV fala COVID-19, codziennie w Warszawie brakuje obsady na karetki a warszawskie pogotowie zwalnia wieloletniego pracownika bez słowa wytłumaczenia.

Warto wspomnieć, że kilka dni temu warszawscy ratownicy medyczni napisali zbiorowy list do dyrekcji z prośbą o rozmowy i poprawę warunków pracy. Wiesiek nie zdążył się podpisać na tym liście, więc w honorowym geście napisał swój list o bardzo podobnej treści i wyjaśnieniem, że nie zdążył się podpisać i solidaryzuje się z pozostałymi pracownikami.

21 lat - kawał życia poświęcony w pogotowiu.