Znajoma, która tworzy muzykę z przesłaniem feministycznym, chciałaby wydać album. Mówi jednak, że jest to duży koszt i nie byłoby jej stać.

Czy Szmer ma jakieś rady, co można zrobić żeby wysłać muzyczne przesłanie w świat? Póki co pomyślałem o:

  • zrzutce na album
  • bandcamp (nie wiem na ile to etyczne)
  • znalezieniu netlabel.

Wszelkie uwagi mile widziane!