cross-postowane z: https://szmer.info/post/8299

Od 13 dni polska straż graniczna przetrzymuje 32 osoby w okolicach Usnarza Dolnego, na granicy z Białorusią. Pierwotnie osoby te przedostały się do polski, jednak zostały przez straż graniczną wywiezione ciężarówką i wypchnięte na granicę. Jeden z prawników podaje również, że pogranicznicy bili uchodźców i uchodźczynie kolbami karabinów.

Wczoraj, przy wsparciu Fundacji Ocalenie, uchodźcy i uchodźczynie udzieliły pełnomocnictwa prawnikom i złożyły do polskich władz wnioski o objęcie ochroną międzynarodową. Pełnomocnicy próbowali osobiście dostarczyć dokumenty do

W nocy straż graniczna przesunęła kordon odcinając tym samym uchodźców i uchodźczynie od pełnomocników, wczoraj mogli podchodzić na odległość kilku metrów, teraz znajdują się w odległości ok. 200. Pełnomocnik przypuszcza, że działanie to było odwetem skuteczne złożenie wniosków o ochronę międzynarodową.

Mimo trudności, tłumaczka dzięki megafonowi i lornetce, była w stanie mówić do osób uchodźczych i czytać ich gesty. Nie trwało to długo, straż graniczna zasłoniła widok ciężarówkami, a przy każdej próbie nawiązania kontaktu głosowego uruchamiała silniki, celem zagłuszenia.

Mimo, że straż graniczna twierdzi, że uchodźcy i uchodźczynie znajdują się na terenie Białorusi, to jednocześnie funkcjonariusze wydają im polecenia. Tłumaczka zwraca uwagę, że na początku osoby obszernie gestykulowały, po zbliżeniu się służb ruchy były znikome.

Dziś rano osoby uchodźcze zgłosiły, że pilnie potrzebują medyka. Fundacji Ocalenie udało się znaleźć lekarkę, który przyjechała i była gotowa pomóc, jednak jej również straż graniczna nie przepuściła. Wobec tego pracownicy fundacji starali się wezwać pogotowie, po długiej spychologii, dyspozytornia stwierdziła, że pogranicznicy przekazali im że zdrowiu ani życiu żadnej osoby nie zagraża niebezpieczeństwo.

Całą noc padało a uchodźcy i uchodźczynie od 13 dni śpią pod gołym niebem. Od wczoraj mają dwuosobowy namiot i kilka śpiworów, ale to nie rozwiązanie dla 32 osób. Reszta rzeczy, zapas jedzenia i picia leży w krzakach, bo straż graniczna blokuje przekazanie ich potrzebującym.

Uchodźczynie nie jedzą i nie piją, żeby nie musieć załatwiać potrzeb fizjologicznych, gdyż nie mogą tego robić w ustronnym miejscu - nie pozwalają im na to pogranicznicy.

Prawnicy sygnalizują, że straż graniczna już nawet się nie stara stwarzać pozorów, nie próbuje szukać podstawy prawnej swoich działań ani rozmawiać z nimi, jako pełnomocnikami. Funkcjonariusze nie podawali podstawy prawnej, nie legitymowali się ani nie wskazywali dowódcy.

Według pograniczników rozkaz jest ponad wszystko, gdy jeden z pełnomocników zapytał go czy “gdyby dostał rozkaz go zastrzelić to by to zrobił”, odpowiedź była twierdząca.

Pełnomocnicy podkreślają, że takie przykłady łamania prawa nie miały miejsca tylko wczoraj, praktycznie każdy ich kontakt ze strażą graniczną jest obarczony tym, że straż graniczna łamie prawa zarówno uchodźców jak i pełnomocników.

Dlatego apelują: przyjeżdżajcie i patrzcie straży granicznej na ręce, pilnujcie tego co i w jaki sposób służby robią. To właśnie dzięki uwadze społeczeństwa i mediów udało się uchodźcom i uchodźczyniom skutecznie złożyć wnioski o przyznanie ochrony międzynarodowej.


Na podstawie materiałów Fundacji Ocalenie opracowała: Ada Łowicz (Mastodon, Twitter, Facebook)

  • @Mitro
    link
    13 years ago

    Dzięki za opracowanie, bo trudno się połapać co tam się dzieje:(