Takie, na 22 stopnie, żeby się niezapocić, ale też nie umrzeć od komarów.
W takich chodzę od jakiś 15 lat: https://www.decathlon.pl/p/spodnie-turystyczne-modulowe-mh150-meskie/_/R-p-192394?mc=8493687&c=Szary . Bardzo lekkie, bardzo mocne i szybkoschnące,
W ciągu ostatnich paru lat chodziłem zwykle w takich: spodnie trekkingowe ciemny beż. Zawsze dobrze się sprawdzały, najwyżej czasem (zimą) zakładałem pod spód kalesony.
Ja od lat noszę prawie wyłącznie bojówki na wzór amerykańskich M65, też czasami na bardziej wymagające trasy. Na pewno nie dają komfortu “profesjonalnych” “outdoorowych” ciuchów, które mogą mieć dużo lepsze właściwości. Ale też oryginalne M65 były robione z jakiejś dość ciekawej mieszanki materiałów; szybko schły, były dość lekkie, nie darły się, nie paliły się. Miałem wyprodukowane jeszcze za czasów wojny w Wietnamie (serio), i potrafiły wytrzymać 10 lat codziennego noszenia 2 par na zmianę. Kopie z materiałem mają różnie, ale zazwyczaj starają się chociaż aspirować do tego i np. z helikonu raczej dają radę, a firma “polska”.