Takie, na 22 stopnie, żeby się niezapocić, ale też nie umrzeć od komarów.

  • pfm
    link
    23 years ago

    W ciągu ostatnich paru lat chodziłem zwykle w takich: spodnie trekkingowe ciemny beż. Zawsze dobrze się sprawdzały, najwyżej czasem (zimą) zakładałem pod spód kalesony.

  • harc
    link
    1
    edit-2
    3 years ago

    Ja od lat noszę prawie wyłącznie bojówki na wzór amerykańskich M65, też czasami na bardziej wymagające trasy. Na pewno nie dają komfortu “profesjonalnych” “outdoorowych” ciuchów, które mogą mieć dużo lepsze właściwości. Ale też oryginalne M65 były robione z jakiejś dość ciekawej mieszanki materiałów; szybko schły, były dość lekkie, nie darły się, nie paliły się. Miałem wyprodukowane jeszcze za czasów wojny w Wietnamie (serio), i potrafiły wytrzymać 10 lat codziennego noszenia 2 par na zmianę. Kopie z materiałem mają różnie, ale zazwyczaj starają się chociaż aspirować do tego i np. z helikonu raczej dają radę, a firma “polska”.