cross-postowane z: https://szmer.info/post/84558

Tego dnia, 14 lipca 1896 roku, urodził się legendarny hiszpański anarchista i bojownik wojny domowej Buenaventura Durruti. W wieku 14 lat opuścił szkołę i rozpoczął szkolenie na mechanika na stacji kolejowej. W 1917 brał udział w strajku, który został zmiażdżony przez wojsko, które zabiło 70 robotników, ponad 500 zostało rannych a ponad 2000 zostało uwięzionych. Później wstąpił do anarchosyndykalistycznego związku zawodowego Krajowa Konfederacja Pracy (CNT), walczył przeciwko dyktaturze Miguela Primo do Rivery i został zmuszony do emigracji, podczas której udał się do Ameryki Łacińskiej, gdzie podejmował napady na banki w Chile i Argentynie, by sfinansować ruch robotniczy. Durruti wrócił później do Hiszpanii, a wraz z faszystowskim powstaniem wojskowym generała Francisco Franco przyłączył się do walk w Barcelonie, podczas których próba zamachu stanu została zmiażdżona, a robotnicy CNT i anarchiści przejęli miasto. W wywiadzie Durruti powiedział dziennikarzowi, że klasa robotnicza „odziedziczy ziemię. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Burżuazja może wysadzić i spalić własny świat, zanim ostatecznie opuści scenę historii. Nie boimy się ruin. My, którzy zaoraliśmy prerie i zbudowaliśmy miasta, możemy budować od nowa, tylko lepiej następnym razem. Nosimy nowy świat w naszych sercach. Ten świat rośnie w tej chwili”. Durruti stał na czele kolumny 3000 członków rewolucyjnej milicji i udał się na front w Saragossie, by walczyć z nacjonalistami. On i jego kolumna przybyli później do Madrytu, by bronić atakowanego miasta. Podczas obrony Madrytu zginął w niejasnych okolicznościach. Jego ciało zostało przewiezione z powrotem do Barcelony, gdzie pół miliona robotników wyszło na ulice, aby wziąć udział w jego pogrzebie.

↙️↙️↙️