Robert A.Mason

Profil osobisty, w zasadzie bez jakiejś jednej określonej tematyki, więc będzie tu misz masz różnych moich zainteresowań. Fantastyka, gry komputerowe, literatura, fotografia, czasem trochę polityki.

Swoje zdjęcia wrzucam na Pixelfeda, tutaj tylko z rzadka je repostuję, żeby nie zasypywać “walla” fotami.

Jeśli chcesz mnie obserwować - proszę bardzo, ale ostrzegam, że nie daję “follow za follow”.

  • 0 Posts
  • 11 Comments
Joined 2 years ago
cake
Cake day: February 21st, 2023

help-circle


  • @emill1984 - a, to zgadzam się z Tobą.

    Ja ogrywałem Cyberpunka chyba z pół roku od wyjścia i jeszcze wtedy miał problemy, które moim zdaniem powinny go dyskwalifikować. Natomiast fabularnie jako całość i pod kątem zadań pobocznych oraz pewnej dojrzałości fabuły - to był i jest sztos!

    Przy czym jest jedna cecha wspólna obu gier, ale w Starfield doprowadzono ją do zdecydowanej przesady. W obu tytułach było sporo zadań, które ewidentnie były tworzone jako bardziej rozbudowane. Przy czym o ile w Cyberpunku to były wyjątki, w Starfield trudno znaleźć takie zadanie, które byłoby kompletne od początku do końca :D






  • Ten przepis nie zadziała nie dlatego, że jest źle skonstruowany, on nie zadziała przez to, że kierowcy są bezkarni łamiąc przepisy. Prawdopodobieństwo trafienia na kierowcę ciężarówki jadącego 80km/h po autostradzie jest mniejsze niż szansa wygrania w totolotka.

    Wyprzedzanie się ślimaków to też zazwyczaj efekt nierespektowania przepisów. Istnieje idiotyczne przeświadczenie, że wyprzedzając można przekraczać dozwoloną prędkość. A to jest nieprawda. Masz ograniczenie do 140, to jedziesz maksymalnie tyle. Jak przy takiej prędkości nie dasz rady wyprzedzić, to nie wyprzedzasz. I z tą prostą zasadą mają problem wszyscy i zawodowi kierowcy, i kierowcy osobówek.

    Spróbowałem obejrzeć, filmik od którego rozpoczęła się dyskusja i… znowu nie zdzierżyłem. Argumentem za tym, że przepis jest głupi ma być anegdotyczna historyjka o Januszu wyprzedzającym przez pół godziny ciąg ciężarówek? Litości!

    Z moich doświadczeń na drogach - najbardziej płynnie jeździ się wtedy, kiedy kierowcy przestrzegają ograniczeń. Wtedy wbijając tempomat na maksymalną dozwoloną prędkość - śmigasz. Jak ktoś jedzie wolniej - wyprzedzasz go lewym pasem bez zmiany prędkości. Nikt Cię nie pogania, nie mruga światłami, bo… nikt nie ma prawa jechać szybciej niż Ty.

    Oczywiście zdarza się, że ktoś jedzie z jakiegoś powodu wolniej niż maksymalna prędkość i wyprzedza, to normalne, ale przy przepisowej jeździe to jest mało uciążliwe, bo sporadyczne.

    Swoją drogą, 9 lat temu pisałem o temacie prędkości i ewentualnych “zysków” z jej przekraczania, i kuźwa ten artykuł się praktycznie nie zestarzał :-/

    https://www.fahrenheit.net.pl/publicystyka/para-nauka/aneks-do-szacowanego-barona/

    @emill1984 @metal_runner_