PSL i Lewica znalazły kompromis, który – jak stwierdził premier – nie zadowoli nikogo. Nie będzie związków partnerskich, będzie umowa zawierana u notariusza, która reguluje podstawowe prawa w relacjach nieformalnych. Dla wicepremiera Kosiniaka-Kamysza to "postępowy" i "sprawiedliwy" krok, dla Lewicy – pragmatyzm