W Stanach Zjednoczonych można palić amerykańską flagę, organizować nazistowskie marsze, nazywać prezydenta debilem oraz nabijać się z Jezusa, Jahwe czy Mahometa. Żaden prokurator nie ma tu nic do gadania, bo na gruncie prawa karnego nie ma przepisów, które pozwoliłyby ścigać za wygłaszanie nawet najbardziej kontrowersyjnych czy nienawistnych poglądów.