Kolejny ruch ze strony administracji! W środę po południu, 18 września przyszli ludzie z administracji w towarzystwie ślusarzy, którzy przystąpili do wymiany zamków w pokojach jednego z osiedlowych domków. Wejścia do części pokoi wraz z oknami, zakryli drewnianymi płytami. W niektórych z nich dalej mieszkali ludzie. Zamknięto również wyjście ewakuacyjne stwarzając zagrożenie dla reszty mieszkańców domku!

Puste pokoje na osiedlu, które mogłyby stać się odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkaniowe osób studiujących, zdanych na niewystarczającą pulę miejsc w akademikach i coraz droższe mieszkania na rynku najmu, zostały przed nimi zamknięte. W samej części ‘akademickiej’ mogłoby mieszkać ponad pół tysiąca osób. Nagłaśnianie sprawy naszego osiedla, protestowanie podczas pierwszego posiedzenia Rady Miasta w tej kadencji, jak i wyrażanie sprzeciwu pod budynkiem ratusza przyniosło jedynie mglisty komunikat o rzekomych planach na wyremontowanie Osiedla Przyjaźń. Jednakże do tej pory nie wiadomo nic o planach remontów, jak i o funduszach na nie – nie wspominając o zastępczych mieszkaniach, które powinny być podstawą w takiej sytuacji. Absurdem jest wysyłanie ludzi na bruk z powodu remontu dotychczas zamieszkałych przez nich pokoi – szczególnie osób mieszkających na Osiedlu Przyjaźń, bowiem ceny narzucane przez właścicieli mieszkań na (zbyt) wolnym rynku kilkukrotnie przewyższają czynsze za pokoje na osiedlu, sprawiając, że dla wielu osób tu zamieszkałych, szczególnie starszych, niemożliwością będzie znalezienie innego lokum w ich możliwościach finansowych.

To wszystko dzieje się w Warszawie – stolicy Polski, mieście, które z łatwością mogłoby pozwolić sobie na budownictwo społeczne, ponieważ rokrocznie odnotowuje wręcz nadwyżki budżetowe. Jednak rządzący miastem wolą przekazywać obowiązek zapewniania mieszkań deweloperom patrzącym tylko i wyłącznie na własne zyski. Dochodzi do takich sytuacji jak w 2022 roku, kiedy to nie oddano do użytku ani jednego mieszkania komunalnego i socjalnego. Tu należy przypomnieć, że prezydent miasta Rafał Trzaskowski obiecał tych mieszkań budować 1500 rocznie – zamiast tego, wnioskując po działaniach ratusza na Osiedlu Przyjaźń, ten bilans może być nawet ujemny.