Sezon jesienny zaczął się na dobre - ledwo wychodząc z domu już myślimy o powrocie pod ciepłą kołdrę, a kaloryfery ciepłe są od tygodni.
Administracja Osiedla Przyjaźń razem z policją uznali jednak, że nie wszyscy powinni mieć prawo do domu na sezon jesienno-zimowy i znowu łamią prawa lokatorskie - w coraz bardziej absurdalny sposób.
Dzisiejsza interwencja administracji i policji odbyła się względem rodziny z Czeczeni zamieszkującej na naszym Osiedlu.
Jest to babcia, dziadek i czwórka dzieci w wieku około 6-12 lat. Jedna osoba została zatrzymana - jest to zaniepokojony sąsiad. Wiemy też, że w tym momencie jedna z osób jest zamknięta i przetrzymywana w domu przez policje i odmawia się mu możliwości wyjścia stamtąd. Zatrzymany jest zaopiekowany prawnie.
Zabito płytami drewnianymi wszystkie pokoje - nikt nie słuchał kto kiedy i jaką umowę na te lokale miał. W tym momencie rodzina dalej nie jest pewna co się z nimi stanie. Czynności nadal są prowadzone, na miejscu są też pracownicy społeczni. Najbardziej skandaliczne jest to, że cała procedura tłumaczona jest przez około 10letnie dziecko. Na miejscu nie ma tłumacza, policja nie chce dopuścić do rodziny żadnych osób znających oba języki. Dziecko w wieku podstawówkowym tłumaczy swoją własną procedurę pomiędzy policjantami a rodziną.
Na miejscu była tez karetka pogotowia - interweniowali w sprawie złego samopoczucia i problemów z cisnieniem jednej z eksmitowanych osób starszych.
Oczywiście policja dalej twierdzi, że “to nie są eksmisje, nikt nikogo nie eksmituje” i trochę racji mają - eksmisje prowadzi się po prawomocnym wyroku sądowym, z nakazem i komornikiem, a nie na widzimisie administracji. Będziemy informować dalej na bieżąco