Niedawno szukałem tutoriali do programu LTSpice i natknąłem się na coś, o czym wcześniej słyszałem jedynie z memów i teorii jak AI zniszczy internet - stronę internetową z contentem w całości wygenerowanym przez LLM. Strona była na pierwszej stronie goolga, co zazwyczaj budzi zaufanie.
Pierwsze wątpliwości co do rzeczywistości treści zacząłem mieć, gdy w poście zobaczyłem obraz nijak mający się do opisu i ewidentnie wygenerowany:
Myślę sobie ok, autor jest leniwy, ale coś tu śmierdzi. Przecież do tego momentu nie przeczytałem żadnych wartościowych treści!
Po wejściu na blog mozna przeczytać fascynujący artykuł o materiałach przyszłości takich jak… miedź, aluminium i polimery? Wszystko oczywiście sformatowane identycznie do LLM. Jeden z nowszych postów używa zielonych checkmarków, tak samo używanych jak te, które widzę na chatgpt odkąd wyszedł nowy model od OpenAI:
No dobra, ale kto za tym stoi. I po co ktoś zaśmieca internet fejkowym blogiem o instalacjach domowych?!
Sekcja “kontakt” wskazuje domyślny adres e-mail (admin), na który nie spodziewam się odpowiedzi, oraz nieistniejący adres, ul. Wielbraska 87 10-892 Warszawa. Ul. Wielbarska ma ok. 20 domów i nie ma numeru 87.
Linki do Twittera, linkedina i Instagrama są puste i nigdzie nie prowadzą.
Polityka prywatności też nic nie mówi bo jest po prostu przekopiowanym templatem:
Nazwa “konnektable” prowadzi do greckiej firmy, która nie jest związana z blogiem, a autor podpisujący się jako “Andrzej K. Elektryk” wydaje się nie istnieć. Jego zdjęcie po wrzuceniu do tineye zwraca m.in:
- stronę hinduskiej firmy budowlanej
- stronę armeńskiej (?) firmy elektrycznej
- hiszpańskojezyczny tabloid?
W skrócie - zdjęcie wzięte z jakiegoś stocka i nie przedstawia autora.
Sprawdzenie domeny za pomocą whois mówi nam jedynie że jest hostowana na polskim serwerze.
Co mnie najbardziej zastanawia to cel istnienia tej strony. Nie ma na niej reklam, więc autor nic na niej nie zarabia. Zrozumiałbym gdyby ktoś chciał sformatować swoją wiedzę za pomocą czata i publikować jako hobby, ale te artykuły nie mają ani treści, ani spójności, po prostu wydmuszka. Czy to eksperyment spoleczny? Jakaś gra? Cała ta strona jest dla mnie jedną wielką zagadką. Co wy o niej myślicie?
Wszystkie 3 opcje wydają się prawdopodobne. Szczególnie 1, istnieje już taka firma z inną domeną, być może ktoś będzie chciał im sprzedać.
Obstawiałbym pozycjonowanie pod sprzedaż domeny na określone hasła.