Do przestrzeni medialnej dopiero teraz przebijają się informacje na temat Wojny Domowej w Sudanie, po tym jak wspierane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, Rosję i Izrael Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) zdobyły kontrolę nad miastem Al-Faszir, dokonując przy tym kolejnych zbrodni na ludności cywilnej.

Syjoniści próbują cynicznie wykorzystywać temat, oskarżając ruch propalestyński o brak reakcji oraz nazywając RSF “islamistami”.

Oba te stwierdzenia są kłamliwe:

• Ruch na rzecz Palestyny jest ruchem antykolonialnym, na wielu demonstracjach i kontach w mediach społecznościowych pojawiały się wzmianki o Sudanie, Demokratycznej Republice Konga oraz roli Zachodu w ich niedoli, gdyż aktywiści wiedzą, iż te tematy są powiązane.

• RSF, mimo iż składa się z muzułmanów (co nie jest zaskoczeniem w kraju, gdzie 95% ludności to muzułmanie) nie ma nic wspólnego z islamizmem, to świeckie bojówki stojące po stronie obalonego w 2019 roku Omara Al-Baszira, wieloletniego dyktatora. Co więcej, RSF o fundamentalizm religijny oskarża obecny sudański rząd, a prominentni członkowie wprost mówią, iż stoją po stronie Izraela!

Głównym sponsorem RSF są jednak Zjednoczone Emiraty Arabskie, to one dostarczają broń i czerpią korzyści z wydobywania sudańskiego złota.

Ów konflikt zmusił do uchodźctwa kilkanaście milionów osób, miliony innych cierpi głód, a “demokratyczny świat”, tak jak w przypadku Gazy, odwraca oczy.

#AllEyesOnSudan #BoycottUAE #SudanFamine