Powiedzieć, że w Poznaniu odwala się srogi szajs, to jak nic nie powiedzieć.

Może mało atrakcyjnie zabrzmi dla osoby czytającej, zaprzątniętej własnymi problemami (rosnącymi cenami, pensją stojącą w miejscu, podwyższanym czynszem) to, że Poznań - jak wiele polskich miast rządzonych przez tzw. opozycję, jest prywatnym folwarkiem. Raz na kilka lat łaskawie pozwala nam się zagłosować na jakiegoś bogatego typa lub bogatą typiarę, wybranych poza naszym zasięgiem. I na tym koniec.

Nic dziwnego - mamy swoje problemy, polityczki i politycy kradną, nic nowego pod tym styczniowym, zdecydowanie zbyt gorącym słońcem. Bo co niby możemy zmienić?

Tej, poznanianko, poznaniaku, osobo mieszkająca w tym mieście. A jeśli powiemy Ci, że to, co odwalają chociażby wyżej wymienione persony, to realne pieniądze przeciekające przez palce?

Gołek, Jaśkowiak, Pieniążczak, Kobierski. To tylko niektóre z nazwisk uwikłanych w karuzelę stołkową toczącą się przez różne miasta Polski. Są tu także osoby odpowiedzialne za to, co dzieje się w mieście.

Nie wiesz, o co chodzi w aferze z “uchwałą krajobrazową”? Nie ogarniasz tych liczb, które są realnym sianem przepuszczanym dobrowolnie (!) przez miasto?

To możliwość podwyższenia marnych pensji przedszkolankom, motorniczym, kierowczyniom, personelowi w Urzędzie Miasta czy ludziom utrzymujących bimby i autobusy w stanie używalności.

Pieniądze na podwyżki są. Tylko nie w tych kieszeniach, co trzeba.

Jesteś codziennie okradan_ i wmawiają Ci, że “nie ma pieniędzy”.

Opozycja? Albo siedzi w kieszeniach kumpli i spółek, albo siedzi cicho. A faszole i partia rządząca krajem próbują robić z tematu trampolinę wyborczą.

Nie jesteśmy waszym folwarkiem, waszą kampanią, nośnym tematem dla jakiegoś naziola z MW. Jesteśmy ludźmi okradanymi przez miasto.

“Dobra, ale co ja mogę z tym zrobić? Wybory raz na parę lat…”

Słuchaj, umówmy się tak. Kiedy następnym razem będą strajkować ludzie z budżetówki, z MPK, z Urzędu Miasta, z przedszkoli - idź ich wesprzyj. Weź jakiś transparent, nawet głupią kartkę A4. Może gwizdek, trąbkę, co tam masz. Przypomnij o tym, że te pieniądze są, tylko przepuszczane przez bogoli na stołkach. Idą na jaśkowiakowe reklamy, na promowanie Poznańskich Inwestycji Miejskich czy na blokowanie ludzi w socialach. Są w nieściąganych karach za nielegalne reklamy.

Nie możesz przyjść? Udostępniaj informacje o protestach, namawiaj znajomych na pójście.

Czy jedna osoba może zrobić dużo hałasu? To zależy. A dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt?

Wspierajmy się, gdy jedna grupa strajkuje. Wspierajmy ludzi czekających na zaległe pensje, na zasłużone podwyżki. Jak się jeden do drugiego dupą odwróci, to będziemy okradane zawsze. O to chodzi władzy - każdej! - by nas skłócać. Bo jak motornicza stanie za portierem, portierka za przedszkolanką, przedszkolanka za urzędnikiem robiącym za marny grosz - nagle jest nas więcej, jesteśmy silniejsze, bardziej słyszalni.

Po piękne odkrywanie burdelu w Poznaniu wpadajcie do Gemeli poznańskiej i Poznaniatora. Nie, to nie jest czarna magia, tylko schludnie i jasno opisywany cholerny kryminał, jaki się w tym mieście dzieje.

I serio, wspierajmy się w tym szalonym czasie. Bo nikt za nas tego nie zrobi, a już nie pewno banda bogoli upasiona na naszych portfelach.